Ewangelia do posłuchania na każdy dzień powszedni:


Ewangelia do przeczytania z VI Niedzieli Wielkanocnej
– drogowskaz na cały tydzień:

S Ł O W A  E W A N G E L I I  W E D Ł U G  Ś W I Ę T E G O  J A N A  (J 15, 9–17)

Jezus powiedział do swoich uczniów: «Jak Mnie umiłował Ojciec, tak i Ja was umiłowałem. Trwajcie w miłości mojej! Jeśli będziecie zachowywać moje przykazania, będziecie trwać w miłości mojej, tak jak Ja zachowałem przykazania Ojca mego i trwam w Jego miłości. To wam powiedziałem, aby radość moja w was była i aby radość wasza była pełna. To jest moje przykazanie, abyście się wzajemnie miłowali, tak jak Ja was umiłowałem. Nikt nie ma większej miłości od tej, gdy ktoś życie swoje oddaje za przyjaciół swoich. Wy jesteście przyjaciółmi moimi, jeżeli czynicie to, co wam przykazuję. Już was nie nazywam sługami, bo sługa nie wie, co czyni jego pan, ale nazwałem was przyjaciółmi, albowiem oznajmiłem wam wszystko, co usłyszałem od Ojca mego. Nie wy Mnie wybraliście, ale Ja was wybrałem i przeznaczyłem was na to, abyście szli i owoc przynosili, i by owoc wasz trwał – aby Ojciec dał wam wszystko, o cokolwiek Go poprosicie w imię Moje. To wam przykazuję, abyście się wzajemnie miłowali».

..

S Ł O W O  O B J A Ś N I E N I A  D O  S Ł O W A  B O Ż E G O

Od dzieciństwa uczymy się znaczeń różnych słów. Jedne z nich są łatwe do przyswojenia i wyjaśnienia, przy innych napotykamy na trudności. Tak się dzieje m. in. ze słowem „miłość”, które odgrywa w naszym życiu szczególną rolę. Kard. Carlo Maria Martini zwraca się w jednej ze swoich książek do dziewczynki o imieniu Sara: „Ty nie masz problemu, aby powiedzieć: kocham cię! I wyciągasz ramiona, aby pokazać jak wielka jest twoja miłość. Ale wystarczy, byś osiągnęła piętnaście lat i tego gestu już nie zobaczymy. Jaka szkoda!”. Pewne cechy miłości jak spontaniczność, wolność od lęku, charakterystyczne dla okresu dzieciństwa, niestety tracimy z biegiem lat, i trzeba je na nowo zdobywać. Wielu sądzi, że miłość to przede wszystkim sfera uczuć. Tymczasem istotą miłości jest dawanie dobra drugiemu człowiekowi. A to może czynić każdy. Tak na przykład wielu ludzi deklarujących się jako niewierzący działa w organizacjach charytatywnych – czasami na bardzo szeroką skalę. A w dzisiejszej Ewangelii Jezus mówi: „To wam przykazuję, abyście się wzajemnie miłowali”. Iść z darem z siebie do kogoś i mówić, że to masz od mojego Jezusa, to wypełnienie polecenia Mistrza. W ten sposób ukazuje wiarę w jedynego prawdziwego Boga, który jest miłością i w miłości, miłosierdziu, przebaczeniu, oddaniu życia za drugiego – jest zauważany. Trochę trudniej zauważyć, że to jest Jego przykazanie miłości gdy stawia tak wysoką poprzeczkę, takie oczekiwanie od nas. Jezus sam pokazuje tę miłość w kolejnych godzinach, kiedy poddaje się męce i śmierci na krzyżu. Prawdziwa miłość nie jest więc zwykłą ludzką życzliwością czy filantropią. Prowadzi do utraty życia, okazuje dobro nawet nieprzyjaciołom. Jezus myje nogi także Judaszowi. Jezus umiera na krzyżu za grzeszników, czyli za nieprzyjaciół Boga. Tylko taka miłość jest nieśmiertelna, jakby na przekór temu, co śpiewała przed laty Anna Jantar, że „nic nie może przecież wiecznie trwać”. Jak mówił Jean Vanier, organizator wspólnot „Arka” dla niepełnosprawnych intelektualnie, „miłość nie polega na dokonywaniu rzeczy nadzwyczajnych i bohaterskich, ale na spełnianiu rzeczy zwykłych z czułością”. Czy naprawdę kochamy? Każdy z nas ma o czym i o kim myśleć, a sięgając do przeszłości, dojdzie do wniosku, że w wielu przypadkach nie zdał egzaminu z miłości. Pozostaje, jak mówi ks. Jan Twardowski: „Żal, że się za mało kochało / że się myślało o sobie / że się już nie zdążyło / że było za późno / (…) wszystko już potem za mało / choćby się łzy wypłakało / nagie niepewne”.


kosciol_cytat1