Ewangelia do posłuchania na każdy dzień powszedni:


Ewangelia do przeczytania ze Święta Podwyższenia Krzyża Świętego Anno Domini 2025 – drogowskaz na cały tydzień:

S Ł O W A  E W A N G E L I I  W E D Ł U G  Ś W I Ę T E G O  J A N A  (J 3, 13–17)

Jezus powiedział do Nikodema: „Nikt nie wstąpił do Nieba, oprócz Tego, który z Nieba zstąpił, Syna Człowieczego. A jak Mojżesz wywyższył węża na pustyni, tak potrzeba, by wywyższono Syna Człowieczego, aby każdy, kto w Niego wierzy, miał życie wieczne. Tak bowiem Bóg umiłował Świat, że Syna swego Jednorodzonego dał, aby każdy, kto w Niego wierzy, nie zginął, ale miał życie wieczne. Albowiem Bóg nie posłał swego Syna na Świat po to, aby Świat potępił, ale po to, by Świat został przez Niego zbawiony”.

 

S Ł O W O  O B J A Ś N I E N I A  D O  S Ł O W A  B O Ż E G O

Najpierw Tajemnica Krzyża Jezusowego. „Gdy Żydzi żądają, znaków, a Grecy szukają mądrości – powie św. Paweł – my głosimy Chrystusa Ukrzyżowanego, który jest zgorszeniem dla Żydów, a głupstwem dla pogan, dla tych zaś, którzy są powołani, tak spośród Żydów, jak i spośród Greków, Chrystusem, mocą i mądrością Bożą. To bowiem, co jest głupstwem u Boga, przewyższa mądrością ludzi, a co jest słabe u Boga, przewyższa mocą ludzi” (1 Kor 1, 23 – 25). Ta wypowiedź Apostoła Pawła świadczy o tym, iż głosząc Chrystusa Ukrzyżowanego, napotkał on w ówczesnym Świecie na dwie fundamentalne przeszkody. Dla Żydów, którzy pokładali nadzieję zbawienia we wszechmocy Bożej, Krzyż Chrystusa jawił się jako wyraz skrajnej niemocy, jako skandal (skandalon), jako uzurpacja człowieka aspirująca do godności Boga. Z kolei dla „pogan” – reprezentowanych wówczas przez świat hellenistyczny – największą wartością była mądrość. Dla nich z kolei krzyż nie był żadnym wyrazem mądrości, a raczej skrajną „głupotą” (moria). Ta „niemoc” i „głupota” Krzyża Chrystusa znikają dla człowieka dopiero wtedy, gdy odkryje on niezbędność Krzyża w Bożym Planie Zbawienia. Gdy odkryje, że Jezus został Ukrzyżowany po to, aby wypełnił się Boży Plan Zbawienia. Że jego śmierć była nie tylko skutkiem spisku władz świeckich i duchownych przeciwko Niemu, lecz że była koniecznym elementem Bożego Planu Zbawienia. Jezus sam wybrał śmierć, będąc do końca posłuszny Ojcu i solidarny z ludźmi. Krzyż nie jest więc znakiem słabości, przekleństwa i śmierci, ale mocy i mądrości Bożej. Jest początkiem zwycięstwa, Chwały i wywyższenia. Krzyż jest znakiem solidarności Boga z człowiekiem w momencie cierpienia i śmierci, jest bramą do życia. Jest końcem starego Świata i początkiem nowego. Uczniom z Emaus, którzy nie rozumieli tego, sam Jezus musi wyjaśnić: „O nierozumni, jak nieskore są wasze serca do wierzenia we wszystko, co powiedzieli prorocy! Czyż Mesjasz nie miał tego cierpieć, aby wejść do swej Chwały? I zaczynając od Mojżesza poprzez wszystkich proroków wykładał im, co we wszystkich Pismach odnosiło się do Niego” (Łk 24, 25). Dopiero w świetle Zmartwychwstania Apostołowie zrozumieli, że Jezus nie był przeklętym przez Boga i pokonanym przez ludzi, lecz że był zwycięzcą nad złem. W tym planie Krzyż Jezusa był więc znakiem największej miłości, która nie cofa się nawet przed śmiercią i bierze ciężar drugiego na siebie, aby go uwolnić i ochronić przed wszystkim od tego, co go niszczy. Jezus „umiłował mnie i samego siebie wydał za mnie” (Ga 2, 20). Umarł nie tylko „za nas”, ale umarł „za ciebie”. „Znak Krzyża jest czymś centralnym dla chrześcijaństwa, o wiele bardziej znaczącym niż gwiazda Dawida dla Żydów. Z tego też powodu Żydom łatwiej zrezygnować z gwiazdy aniżeli chrześcijanom z krzyża” (Jan Grossfeld, Znak Krzyża). Trudno się dziwić, że największą, nieustającą i najbardziej normalną pokusą dla chrześcijanina jest chęć odrzucenia Krzyża tak w życiu osobistym, jak i zbiorowym. Krzyż bowiem nie jest czymś naturalnym dla człowieka. Nie zgadza się z ludzkim widzeniem spraw, z naszym wyobrażeniem sukcesu, szczęścia, dobra i miłości; dlatego właśnie Piotr nie chciał zgodzić się na Mękę Jezusa. Dlatego Judasz zdradził. Ich myślenie jest właściwe każdemu człowiekowi, dla którego Bóg jest tylko wykonawcą jego własnych marzeń i planów. Jest to myślenie typowo pogańskie. Tego rodzaju myślenie żyje w nieustannym strachu, że nasza młodość, zdrowie, szczęście rodzinne się skończy. Nie może ono zaakceptować chrześcijańskiej ascezy bez której „na nowo pojawiają się nieokrzesanie i nieświadomość, właściwe starożytności” (C. G. Jung). Źródło: https://archpoznan.pl


„Idźcie na cały Świat i nauczajcie wszystkie narody…”


kosciol_cytat1