Ewangelia do posłuchania na każdy dzień powszedni:


Ewangelia do przeczytania z III Niedzieli Adwentu
Anno Domini 2025 – drogowskaz na cały tydzień:

S Ł O W A  E W A N G E L I I  W E D Ł U G  Ś W I Ę T E G O  M A T E U S Z A  (Mt 11, 2–11)

Gdy Jan usłyszał w więzieniu o czynach Chrystusa, posłał swoich uczniów z zapytaniem: «Czy Ty jesteś Tym, który ma przyjść, czy też innego mamy oczekiwać?» Jezus im odpowiedział: «Idźcie i oznajmijcie Janowi to, co słyszycie i na co patrzycie: niewidomi wzrok odzyskują, chromi chodzą, trędowaci zostają oczyszczeni, głusi słyszą, umarli zmartwychwstają, ubogim głosi się Ewangelię. A błogosławiony jest ten, kto nie zwątpi we Mnie». Gdy oni odchodzili, Jezus zaczął mówić do tłumów o Janie: «Co wyszliście obejrzeć na pustyni? Trzcinę kołyszącą się na wietrze? Ale co wyszliście zobaczyć? Człowieka w miękkie szaty ubranego? Oto w domach królewskich są ci, którzy miękkie szaty noszą. Po co więc wyszliście? Zobaczyć proroka? Tak, powiadam wam, nawet więcej niż proroka. On jest tym, o którym napisano: „Oto Ja posyłam mego wysłańca przed Tobą, aby przygotował Ci drogę”. Zaprawdę, powiadam wam: Między narodzonymi z niewiast nie powstał większy od Jana Chrzciciela. Lecz najmniejszy w Królestwie Niebieskim większy jest niż on».

.

S Ł O W O  O B J A Ś N I E N I A  D O  S Ł O W A  B O Ż E G O

Ktoś powiedział, że na pustyni jesteśmy warci tyle, ile nasze bóstwa. Tam wszystko liczy się i mierzy inaczej. Tam inną wagę i inną cenę ma kropla wody, odrobina cienia, a zwłaszcza spotkany człowiek. Pustynna przestrzeń budzi raczej obawy niż nadzieje, dlatego z reguły idą na nią ludzie, którzy iść muszą: pustynia jest dla nich warunkiem przejścia, a nie celem dojścia. Jak dla Izraelitów był to ważny (nie tylko z topograficznych względów) etap wędrówki do Ziemi Obiecanej, tak dla człowieka zakochanego w Bogu lub poszukującego Boga istotne znaczenie ma doświadczenie specyficznej, adwentowej pustyni. Jednym z tych, których Miłość do Boga zaprowadziła na pustynię, był św. Jan Chrzciciel. Chrystus dał o nim piękne świadectwo, zwracając uwagę, że to właśnie On jest tym, o którym napisano: „Oto Ja posyłam mego wysłańca przed Tobą, aby Ci przygotował drogę”. Nieprzypadkowo to przygotowanie dróg nazwano ich prostowaniem. Prostować bowiem, to skrócić drogę do Boga, do drugiego człowieka, ale także do samego siebie. Mówi się dużo o potrzebie „wejścia w siebie”, wyciszenia, kontemplacji. To jest właśnie doświadczenie pustyni. I taki jest cel Adwentu: oddalić się na jakiś czas od Świata, od zgiełku, od spraw mało ważnych, by skoncentrować uwagę na tym, co najważniejsze. Dla nas i dla Świata. Pewien pustelnik modlił się: „Spraw Panie, aby moje oddalenie się od Świata uczyniło ten Świat lepszym”. W Adwencie chodzi o takie właśnie oddalenie. Organizując sobie „adwentową pustynię”, możemy uczynić ten Świat lepszym w dwojaki sposób: przez samą modlitwę (której Świat potrzebuje jak ziemia deszczu) i przez pracę poprzedzoną modlitwą. Chodzi bowiem o to, aby wszystkie nasze działania były przemyślane, sumienne, miały sens oraz swoje odniesienie do Bożych planów i zamiarów. Z takich właśnie powodów na pustynię poszedł św. Jan Chrzciciel. A z jakich powodów na pustynię ciągnęły tłumy? To pytanie postawił Pan Jezus wysłannikom św. Jana Chrzciciela: „Coście wyszli oglądać na pustyni? Trzcinę kołyszącą się na wietrze? … Człowieka w miękkie szaty ubranego? … Po coście wyszli? Proroka zobaczyć?” Oczywiście, pytania te miały charakter retoryczny. Ludzie, którzy szli do św. Jana na pustynię i przyjmowali z jego rąk chrzest św., manifestowali swój podziw dla osoby św. Jana Chrzciciela i aprobatę dla nauk, które głosił. A treścią tych nauk było wezwanie do nawrócenia oraz zapowiedź rychłego spełnienia obietnic mesjańskich. Trzeba było aż amfiteatru pustyni, by głos św. Jana stał się wystarczająco donośny. Dzięki jego posłudze w uszach rodaków zaczęły rozbrzmiewać z nową mocą pełne nadziei Słowa proroka Izajasza: „Niech się rozweseli pustynia i spieczona ziemia, niech się raduje step i niech rozkwitnie!… Oto wasz Bóg… On sam przychodzi, aby was zbawić”. I chociaż już przyszedł, chociaż w skali uniwersalnej odkupienie ludzkości już się dokonało, my wciąż na nowo przeżywamy swój nowotestamentalny już Adwent, oczekując powtórnego przyjścia Chrystusa. Jeszcze w czasach apostolskich wydawało się, że na to powtórne przyjście nie trzeba będzie długo czekać: „Bądźcie cierpliwi i umacniajcie serca wasze, bo przyjście Pana jest już bliskie”– radził św. Jakub Apostoł. Dziś już wiemy, że nie wystarczy czekać. Przyjście to może przyspieszyć tylko nasza z Bogiem współpraca, co roku wspierana doświadczeniem adwentowej pustyni. (ks. Antoni Dunajski) Źródło: https://liturgia.wiara.pl/doc/420076.3-Niedziela-Adwentu-A/5


„Idźcie na cały Świat i nauczajcie wszystkie narody…”


kosciol_cytat1